Pomarańczowa zupa nie tylko z pomarańczy
Lato niestety jest już tylko wspomnieniem. Postanowiłem przedłużyć je sobie za pomocą moich ulubionych zapachów, smaków i kolorów. Paradoksalnie sezon na pomarańcze w Europie jest … zimą! Myślę jednak, że owoce te poprzez swój kolor kojarzą się nam jak najbardziej ze słońcem i latem, dlatego też postanowiłem zrobić zupę, w którym kolor pomarańczowy będzie grać pierwsze skrzypce.
Pomarańczowa zupa
Składniki:
pęczek włoszczyzny, 200 g pomarańczowej soczewicy, 4-5 dorodnych marchewek, ok. 3 cm kawałek kłącza imbiru, jedna średnia cebula, łyżka nasion kolendry, sok z pół pomarańczy, sól, pieprz do smaku, ewentualnie kilka kropli sosu piri-piri
1. Przygotować wywar z włoszczyzny
2. W osobnym garnku na rozgrzaną oliwę wsypać lekko zgniecione nasiona kolendry a następnie dodać cebulę pokrojoną w kostkę i lekko ją zeszklić. Jak zawsze, oliwa pomoże wchłonąć cały aromat i smak kryjący się w nasionach kolendry.
3. Do podsmażonej cebuli wrzucamy posiekany lub przeciśnięty w prasce do czosnku imbir i pokrojoną na talarki marchewkę. Przez chwilę wszystko podsmażamy, uważając jednak, aby cebula nam się nie zrumieniła.
4. Do garnka wlewamy przecedzony wywar warzywny i wsypujemy wcześniej przemytą czerwoną soczewicę. Gotujemy aż marchewki będą miękkie.
5. Powstałą zupę miksujemy a następnie przecieramy ją przez sito z małymi oczkami. Dzięki temu nasza zupa będzie mieć piękną, jedwabistą konsystencję.
6. Solimy i pieprzymy do smaku. Na samym końcu wlewamy sok z pół pomarańczy.
7. Na patelni podsmażamy (bez tłuszczu) dowolne nasiona (np. słonecznika, lnu, czarnego sezamu itd.) i wrzucamy je do nalanej już do talerzy zupy. Całość dekorujemy posiekaną natką z kolendry i jeśli ktoś lubi, dosmaczamy ją kilkoma kroplami sosu piri-piri. Można też zamiast prażonych nasion, użyć chipsów z usmażonej szynki typu parmeńska czy presunto.
prezentuje się znakomicie i zapewne tak też smakuje!