Bliny i Hekele
Kiedy za podpowiedzią mojej siostry, zdecydowałem się wziąć udział w konkursie kulinarnym „Nasze kulinarne dziedzictwo – Opolskie ze smakiem”, ogłoszonym przez Marszałka Województwa Opolskiego i Dziedzictwo Kulinarne Opolskie, od razu wiedziałem, że zrobione przeze mnie danie, musi łączyć w sobie dwie kuchnie. Śląską i kresową.
Ci z Was, którzy być może również mieszkają na tzw. „Ziemiach Odzyskanych” (ciekawe, czy młode pokolenie kojarzy jeszcze tę nazwę? 🙂 ), wiedzą dobrze, że przeplatają się tu dwa elementy. Regionalnej kuchni, pielęgnowanej przez potomków mieszkających tu z dziada – pradziada Ślązaków, czy Mniejszości Niemieckiej, z szeroko pojętą kuchnią kresową. Pamiętam jeszcze jako dziecko dyskusje w niektórych mieszanych, śląsko – kresowych małżeństwach na temat np. pierogów, bigosu, klusek itd. Często przy okazji większych spotkań rodzinnych, ostentacyjnie jedzono jedynie potrawy pochodzące z własnego kręgu kulturowego, w myśl parafrazowanego powiedzenia „Polak/Ślązak lubi to, co zna”.
Myślę jednak, że takie podejście do kulinariów, zostało bardzo szybko zweryfikowane. Tak naprawdę, w kuchni nie liczy się jedynie siła przyzwyczajenia, lecz najzwyczajniej, zawsze zwycięża dobry smak. Dokładnie, podążając za nim, kluski śląski i rolada, wraz z modrą kapustą, zawitały pod dachy „Wschodniaków” a pierogi i gołąbki zaczęły się pojawiać również i na stołach śląskich domów. Tak oto niepostrzeżenie, kuchnia stała się ważnym spoiwem, jednoczącym powoli, ale nieubłaganie ( 😉 ) te dwie nacje, przyczyniając się do powstania takiej kuchni, jaką dzisiaj znamy wszyscy na Śląsku Opolskim – w najlepszym tego słowa znaczeniu, kuchni fusion.
Dla mnie kwintesencją kresowej kultury kulinarnej była od zawsze gryka. Pomyślałem sobie więc o zrobionych z niej, klasycznych blinach. Wtedy powstało pytanie, jaki śląski akcent kulinarny mógłby zastąpić to, z czym zazwyczaj bliny są kojarzone, czyli – kawior. Z pomocą przyszła mi Joanna Filipczyk, pracująca w Muzeum Śląska Opolskiego, podsuwając pomysł przeglądnięcia książki kucharskiej, popularyzatorki opolskiej kuchni, Marii Wurst. Wydana w 1911 r., nosi ona, jak to bywało w owych czasach, nieco przydługawy tytuł: „Książka kucharska dla szkoły i domu. Na podstawie praktycznego doświadczenia zestawiła, opracowała i wydała Maria Wurst, nauczycielka gospodyń domowych”.
Książka musiała się chyba cieszyć sporą popularnością, bo jej 10-te i ostatnie wydanie ukazało się w Opolu w roku 1940.
Maria spędziła w tym mieście kilkadziesiąt lat swojego życia. Uczyła gotowania i prowadzenia domu śląskie dziewczęta. Zmarła w Opolu w roku 1941. Przy współpracy z Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej został wydany reprint książki, przetłumaczony na język polski, którego jeszcze nie miałem okazji zobaczyć. Korzystałem z przepisu z oryginalnej książki, dostępnej w sieci.
Jednym z przepisów w niej zaprezentowanym było danie nazywane po śląsku Hekele, czyli rodzaj grubo siekanego tatara z naszych poczciwych śledzi. Okazało się, że charakterna gryka w blinach i słone i tłuste śledzie, skropione cytryną, idealnie się uzupełniają. Myślę, ze do tego samego wniosku doszło szacowne jury, wspomnianego na początku konkursu, przyznając mojemu daniu II nagrodę. Mam nadzieję, że będą mieli kiedyś okazję spróbować tego dania, bo niestety w tym roku covid pozbawił ich tej przyjemności i tym razem, oceniona została głównie fotografia i załączony przepis.
Oto przepis na Hekele z blinami.
Składniki:
Hekele:
3 śledzie, wcześniej namoczone w wodzie, pozbawione skóry i ości, 2 łyżki soku z cytryny, szczypta pieprzu, jedna nieduża cebula, łyżka roztopionego masła
Bliny:
12 dkg świeżych drożdży, 5 dag mąki pszennej, 15 dag mąki gryczanej, 1 żółtko, łyżka masła, szklanka mleka, szczypta cukru, pół łyżeczki soli, olej do smażenia
PRZYGOTOWANIE
Hekele:
Namoczone, pozbawione ości i skóry śledzie bardzo drobno posiekać. Dodać sok z cytryny, pieprz, roztopione masło i drobno pokrojoną (wcześniej sparzoną) cebulę.
Wszystko dokładnie wymieszać.
Bliny:
drożdże wymieszać z kilkoma łyżkami letniego mleka, dodać dużą szczyptę cukru i 2-3 łyżki mąki. Odstawić na kilkanaście minut do „ruszenia się” drożdży.
Do zaczynu drożdżowego dodać resztę mąki pszennej i całą mąkę gryczaną, żółtko i resztę letniego mleka, sól i roztopione, letnie masło. Całość bardzo dokładnie, przez kilka minut wyrobić. Przykryć i postawić w ciepłym miejscu aż ciasto podwoi swoją objętość.
Na rozgrzany na patelni olej nakładać dużą łyżką ciasto i smażyć z obu stron na złoty kolor.
Na tak przygotowane bliny nałożyć hekele. Można posypać je posiekanym koperkiem, lub kolendrą.

Hekele z blinami

Hekele z blinami