Syrop lub miodek z mniszka lekarskiego
Już od dobrych kilku lat, każdej wiosny moja mama przyrządza syrop (przez nas zwany miodkiem) z mniszka lekarskiego, zwanego też mleczem. Na naszej sporej działce pojawia się go całe mnóstwo – czasami mamy istny żółty dywan. Ponieważ czas kwitnienia mniszka nie jest zbyt długi, co roku trwa wyścig z czasem i z pogodą. Trzeba bowiem kwiaty mniszka zebrać podczas słonecznej i suchej pogody, inaczej ryzykujemy zepsuciem się naszego specyfiku.
ok. 1 kg kwiatów mniszka (bez łodyg), 1 kg cukru, 2 duże cytryny, 1 l wody
Zerwane kwiaty odstawiam na ok. pół godziny, rozłożone w jakimś słonecznym miejscu, po to aby wyszli z nich … owadzi lokatorzy. Jest w nich sporo małych, czarnych owadów.
Włożyć kwiaty do zimnej wody i gotować na małym ogniu przez ok. kilka minut. a następnie odłożyć na 24 godz. w ciemne i zimne miejsce.
Odcedzić (ja używam do tego celu flanelowej pieluszki, lub kilkakrotnie złożonej gazy), kwiaty lekko odcisnąć.
Wlać płyn do szerokiego garnka i wsypać 1 kg cukru i pokrojone w plastry cytryny. Niektórzy dodają jedynie wyciśnięty sok z cytryn, ja jednak wolę dodawać całe cytryny. Gotować do momentu zgęstnienia (do 2 godz.), cały czas mieszając. Jeśli będziemy gotować zbyt intensywnie i długo, uzyskamy karmel a nie syrop, który powinien mieć konsystencję miodu. Pamiętajmy, że po wystygnięciu oczywiście całość gęstnieje.
Najbezpieczniej jest pogotować np. przez jedną godzinę a następnie pozostawić miodek do ostygnięcia. Jeśli konsystencja zimnego miodku będzie jeszcze zbyt rzadka, pogotować ponownie np. przez pół godz. i po ostygnięciu ponownie zbadać jego konsystencję. Miodek zbyt długo gotowany, po ostygnięciu może całkowicie zastygnąć a tego chcielibyśmy oczywiście uniknąć …
Syrop z mniszka lekarskiego to prawdziwa kopalnia witamin i pożytecznych składników. Powinniśmy go zażywać 2-3 łyżeczki dziennie. Ja po prostu słodzę nim (zamiast zwykłym cukrem) herbatę. Więcej na temat zdrowotnych właściwości mniszka przeczytacie tutaj.