Kulebiak ze szpinakiem i serem
W przeciwieństwie do wielu dzieci, ze szpinakiem nigdy nie miałem problemu. Zjadałem go zawsze z przyjemnością. Być może dlatego, że był właściwie przyrządzany przez moją babcię. Nigdy nie przypominał takiej bezsmakowej i nieokreślonego koloru masy, jaką wielu pamięta ze swojego dzieciństwa. Czas spędzony przeze mnie w Portugalii również sprzyjał bliższemu zaprzyjaźnieniu się ze szpinakiem, sprzedawanym za grosze przez większą część roku na targowych straganach. Co jednak zrobić, kiedy zabraknie świeżego szpinaku?
Odpowiedź jest oczywista – mrożony szpinak! Zdecydowałem się wziąć udział w konkursie organizowanym przez Hortex, aby pokazać, że mrożonki mogą (zwłaszcza w czasie,kiedy brakuje świeżych warzyw i owoców), doskonale urozmaicić naszą dietę. Przyznam się, że przepis nie udał mi się całkowicie. Wymarzyłem sobie bowiem czerwony kulebiak z zieloną, szpinakowo – serową masą. Okazało się jednak, że burak pod wpływem temperatury zmienił kolor i ciasto, zamiast nabrać pięknej, szkarłatnej barwy, po przekrojeniu ukazało swoje … doskonale żółte wnętrze! 🙂
Nie wiem, czy dodałem zbyt mało buraków, czy buraki pod wpływem pieczenia odbarwiają się. Jednak mimo iż kolorystycznie kulebiak odbiegał od tego, co sobie założyłem, to dzięki buraczanemu dodatkowi mój wypiek był doskonale wilgotny a jego żółty (niczym zabarwiony kurkumą) kolor, doskonale kontrastował z zielonym, szpinakowym nadzieniem. Oto więc przepis na słony wypiek, który śmiało możemy podać np. na wielkanocnym stole.
25 dag mąki, 1 jajko, 2 dag świeżych drożdży, szczypta cukru, ok. szklanki przegotowanej, letniej wody, opakowanie rozdrobnionego szpinaku (mogą być też jego całe liście) „Hortex”, jeden duży serek mozzarella, serek z pleśnią (gorgonzola, lub nasz Lazur), duży burak, ząbek czosnku, kilka suszonych pomidorów w oleju, 2 łyżki oleju ze słoika z suszonymi pomidorami, sól, pieprz, ziarna sezamu lub czarnuszki do posypania, łyżka soku z cytryny, jedno rozkłócone jajko do posmarowania ciasta 1. Drożdże rozdrabniamy w misce, dodajemy szczyptę cukru, kilka łyżek mąki i nieco wody tak aby uzyskać rozczyn. Przykrywamy go ściereczką, folią spożywczą, lub pokrywką od garnka, wstawiamy do piekarnika z ustawioną minimalną temperaturą, aż drożdże zaczną rosnąć. Drzwi do piekarnika zostawiam uchylone. Latem można rozczyn śmiało pozostawić do wyrośnięcia w nasłonecznionym miejscu. 2. Przygotowujemy szpinakowe nadzienie: cebulę drobno kroimy i wrzucamy na olej lub oliwę, aż się zeszkli. Dodajemy drobno pokrojony, lub roztarty czosnek, podsmażamy go przez kilkanaście sekund. Wrzucamy pokruszone kawałki szpinaku oraz sok z cytryny i mieszając, doprowadzamy go do zagotowania. Jeśli widoczna jest duża ilość płynu, lekko go odparowujemy. Do gorącego szpinaku wrzucamy drobno pokruszone sery, mieszamy aż lekko się rozpuszczą i połączą ze szpinakiem. Dodajemy sól i pieprz do smaku. Należy pamiętać, aby nadzienie było dość mocno doprawione, zwracając jednak uwagę na to, że zazwyczaj sery pleśniowe są dość słone. Odkładamy nasze szpinakowo – serowe nadzienie do ostygnięcia. 3. Rozczyn drożdżowy mieszamy z mąką, jajkiem, oliwą ze słoika ze suszonymi pomidorami i samymi posiekanym pomidorami, startym na tarce najmniejszych oczkach burakiem, letnią wodą oraz solą w ilości stosownej do naszych solnych preferencji – 1 łyżeczka, lub więcej). W zależności od rodzaju i suchości mąki, czasami trzeba dodać więcej lub mniej wody lub mąki. Ciasto dokładnie wyrabiamy drewnianą łyżką (ja coraz częściej używam silikonowych łopatek), lub w robocie kuchennym z odpowiednimi łopatkami do ciasta. Ciasto przykrywamy i odstawiamy ponownie w ciepłe miejsce, aż podwoi swoją objętość. 4. Po wyrośnięciu ciasto przekładamy na posypaną mąką stolnicę i rozwałkujemy na cienki (ok. pół cm) prostokąt. Można też przygotować dwa mniejsze kawałki ciasta. Na nie wykładamy zimny szpinakowy farsz i zwijamy w rulon. Jego boki podwijamy pod spód i tak uformowane wkładamy do przygotowanej foremki keksówki. Jeśli jest to silikonowa foremka, nie musimy jej smarować. Jeśli jest to metalowa foremka, należy ją albo posmarować tłuszczem i posypać mąką, otrębami, lub tartą bułką, albo wyłożyć papierem do pieczenia. 5. Wierzch kulebiaka smarujemy rozkłóconym jajkiem, zmieszanym z łyżką wody. Posypujemy go sezamem, czarnuszką, lub/i morską solą i pozostawiamy jeszcze w ciepłym miejscu, aby ponownie nieco urósł. Następnie wstawiamy na ok. 30 min. do piekarnika wcześniej nagrzanego do temp. 200 st. Po ok. 20 min za pomocą drewnianego patyczka sprawdzamy, czy ciasto jest upieczone. Jeśli wymaga ono jeszcze kilku minut w piekarniku, dobrze jest go przykryć folią aluminiową, aby jego wierzch nie spiekł się zbytnio. Do masy ze szpinakiem i serem można dodać też posiekane, ugotowane na twardo jajko. Całość doskonale smakuje z czerwonym (lub białym) barszczem.